Chyba z pół godziny kręcimy się po mieście szukając miejsca do zaparkowania, wreszcie parkujemy przed rzeką w okolicach dworca (1CHF za godzinę) i przez udekorowany kwiatami i flagami most przechodzimy do starej części miasta. Idziemy dwupoziomową główną ulicą handlowa Huptgasse, która jest tak ciekawie zbudowana, że ukwiecone dachy sklepów dolnego poziomu tworzą deptak obrzeżonego butikami poziomu górnego. Na końcu ulicy pną się w górę kręte schody prowadzące do zamku i barokowego kościoła. Idziemy tamtędy. Najpierw zwiedzamy kościół, a potem kierujemy się do położonego nieopodal zamku. Zbudowany w 1190 r. na wysokości 560 m n.p.m. ufortyfikowany kompleks zamkowy, zwieńczony jest na każdym rogu przez prostokątne romańskie wieże. Na kamiennym dziedzińcu stoją działa. W zamkowych wnętrzach znajduje się, podobnie jak i w Spiez, Muzeum Historyczne (wstęp 7CHF). Zbiory muzeum podobne do tych w Spiez. Cały przegląd szwajcarskiego oręża i umundurowania. Biała broń: halabardy, piki, kusze, miecze, a także stare rusznice i współczesna broń. Moim zdaniem warto tam zajrzeć wyłącznie dla zwiedzenia pomieszczeń zamkowych.
Traktem prowadzącym do zamku schodzimy do miasta na prześliczny Plac Ratuszowy. Otaczają go ukwiecone, białe kamieniczki z czerwonymi i zielonymi okiennicami oraz uroczymi, arkadowymi podcieniami. Środek placu zajmuje kamienna, również pięknie ukwiecona fontanna. Spacer po Thun zajmuje nam 3 godziny.
GALERIA